wtorek, 24 kwietnia 2012

28 lat mineło jak jeden dzień.......

Trochę mnie nie było, ale dziś powracam, żeby Was pomęczyć moimi przemyśleniami...

Tak.. wybiło mi 28 lat, 2 lata do 30-stki., musi być zatem trochę sentymentalnie!

Dziękuje wszystkim którzy zjawili się na moich urodzinach. Było cudnie, oprócz tego nie poszła nawet jedna szklanka, żaden drink się nie rozlał... co może świadczyć, że jesteśmy już średnio młodzieżowi i bawimy się jak stateczne towarzystwo lub, że szanujemy alkoholowe trunki i nic się nie zmarnuje w naszym gronie.

28 lat życia na tej planecie.. dla jednych to mało dla innych to szmat czasu.. A dla mnie to czas, który wzbogacił mnie w doświadczenia te lepsze, ale i też te gorsze..Czasem dziwię się, że moje przeżycia nie zapisały się  na mojej twarzy w postaci głębokich zmarszczek.
Cóż co nas nie zabije to nas wzmoci. Ja chyba tego wzmacniania miałam, za dużo jak na 28 lat...Ale co było to było.
W każdym razie prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, tej materialnej i psychicznej.. Dziękuję wszystkim którzy byli dla mnie no matter what..Dziękuje za wparcie przyjaciółek, które walczyły o mnie, gdy byłam chora i wspierały w trudnych chwilach na odległość... Walczyły trzy razy, gdy choroba znów powracała.
Nie wiem czym zasłużyłam na takie wsparcie i troskę, na pewno przyciągam osoby, które mają siłę walczyć o innych!

Wracając do rzeczy pozytywnych ten rok wreszcie przynosi same dobre rzeczy i wszystko układa się tak jak sobie to wymarzyłam. A więc wznoszę toast za zdrowie, K., rodzinę i wspaniałych przyjaciół!!!!

środa, 4 kwietnia 2012

Alleluja 4 dni wolnego!! Jutro ostatni dzień w pracy!!!!


4 dni laby przed nami .......


Właśnie wróciłam ze spacerku po rynku w Krakowie...Wszystkie ogródki są out...Kiermasz świąteczny funkjonuje pełną parą...Czuję, że tu należę spacerując po Krakowie, zachwycając się parkami, starymi kamienicami i ciekawymi ludzmi wokół....


Kocham to miasto! Babcia zawsze mi powtarzała: Jesteś Krakowianką bo Twoja rodzina od pokoleń wywodzi się Krakowa i chyba miała rację, bo czuję się tu jak w domu :)..... 


Wesołych Świąt Kochani!!

czwartek, 29 marca 2012

Wiosna, Wiosna i po Wiośnie......

Letnie sukienki, balerinki, szorty, japonki…Tak było w ten weekend i dwa tygodnie temu…
W ten weekend zostają nam puchowe kurtki, powrót szalików, rękawiczek i kozaków…
Tak drodzy państwo Winter is Back …przynajmniej na najbliższe 5 dni…

A z rzeczy pozytywnych…..

Święta mają być ciepłe i słoneczne, 4 dni wolnego i laby…

Poza tym my birthday on the way i wizyta gośći z Francji, polskie prawo jazdy i dieta turbo przed plażowanie w Maju …

A z nowości plotkarsko-życiowo-śmieciowych wszyscy mówią o:

-         mięsnym jeżu z Pamiętników z Wakacji..nawet nie chce wiedzieć co to za program
-         Wolim i Tysiu czy żenadzie tego sezonu TVN
-         wieku emerytalnym…67 lat..cóż mogą sobie wydłużac, każdy kto rozsądnie odkłada na prywatną emeryturę ma to głęboko w…poważaniu
-         wypadkach busów..brrr to jakaś czarna serio w tym roku

To tyle..

Stay Warm Over the Weekend

piątek, 9 marca 2012

Polepiony Ruski Świat...


Ci którzy mnie dobrze znają wiedzą, że mając 5 lat mieszkałam w Moskwie... Kocham ten okres mojego życia i wspomnienia z tego okresu.
Był to rok 1989, a więc rok przemian, jak również rok cieżkiej komuny... Ja miałam szczęście...Mieszkałam w dzielnicy dyplomatycznej, bawiłam się z dziećmi różnych narodowości, mieliśmy dostęp do bananów, gum Donald, Toblerone i Duplo..wtedy dziwiło mnie, że ludzie stoją w kolejce po chleb od rana a półki są puste...
Dziś to dobrze rozumiem, była KOMUNA a my mieliśmy dyplomatyczne przywileje.........
Moje Moskiewskie wspomnienia to piękne cerkwie, ogromny Plac Czerwony, Park Gorkiego a w nim pchli targ co niedzielę na który zabierał mnie Tata w poszukiwaniu starych ikon i antyków, kapiące złotem wystawy sklepów dla nowobogackich oligarchów oraz białe noce w lecie.... Skąd temat Rosji dziś........
Po pierwsze czytam wspomnienia o Chodorkowskim, który od zawsze mnie fascynował..Czemu nie uciekł przed aresztowaniem, mógł to zrobić tak jak np: Abramowicz... Czemu do końca broni swoich wartości i naiwnie wierzy, że Rosja się zmieni... Tego nie wiem, ale muszę przyznać, że jego osoba jest mega fascynująca...Po drugie właśnie czytałam artykuł:

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53668,11261044,Polepiony_ruski_swiat.html

Polecam!

Miłego Weekendu !

Mój zapowiada się bardzo miło... Tu mała prywata pozdrawiam wierną czytelniczkę Anję M. ;)

czwartek, 8 marca 2012

Dzień Kobiet......

Budzi różne odczucia... Kojarzy się z czerwonym gozdzikiem i parą tandetnych rajstop.......
Nie chcemy Dnia Kobiet krzyczą feministki... Niech krzyczą, ale za siebie, bo ja akurat ten dzień lubię.
Dziś na biurku wszystkie dziewczyny w firmie znalazły ogromne czerwone róże od naszych chłopaków z teamu :). Kobiet jest 12, facetów 6 więc spory wydatek, a jednak super się postarali :).
Dlatego tym krzyczącym feministkom mówię krzyczcie za siebie!!!!!!

Ja ucieszyłam się z róży, lubię zniżki w sklepach z okazji Dnia Kobiet....
 A równouprawnienie.......Cóż jakoś nie czuję dyskryminacji...gdy robię prezentację nie występuje jako kobieta ale partner w biznesie...Nie czuję ucisku dyskryminacji.....
 A więc kobitki wszystkiego dobrego..pierś do przodu, nogi odkryte i uśmiech :)

środa, 7 marca 2012

Gdzie Ta Wiosna.....

Za oknem codziennie słońce, ale temperatury zimowe..Brrrrr....

Ludzie patrzą na mnie krzywo, bo noszę już balerinki..choć dzisiaj się poddałam i założyłam znów kozaki :)

Już chcę letnie sukienki, kolorowe rurki i jasne balerinki... Odliczam też dni do wakacji na plaży..Zostało 40 dni...

Mimo zimna spaceruję po moim ukochanym Krakowie i cieszę się, że jestem już w Polsce na stałe..

XO XO

wtorek, 21 lutego 2012

Alan Andersz....

Miało być o pastelach i zdrowym odżywianiu, ale coż ŻYCIE PISZE INNE SCENARIUSZE....

Alan Andersz, ziom niektórych na Śląsku dla mnie obca osoba, ale człowiek.. miał wypadek! Potrzebna jest krew! Skoro pół Polski żyło śmiercią Hanki M. w kartonach przez 2 miesiące teraz zróbmy coś mądrego!!!! Oczywiście krew jest potrzebna wszystkim pancjentom tego szpitala, ale może chociaż to nieszczęście nas zmobilizuje.. A więc:

Alan Andersz potrzebuje krwi.

Krew mozecie oddawac na Saskiej Kepie w
Regionalnyn Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa:
Saska 63/75 03-948 Warszawa
22 514 60 00 

lub bezposrednio w
Szpitalu MSWiA
Wołoska 137 Warszawa
22 508 20 00

Na Ślasku miejsca gdzie mozna oddac krew:
http://www.oddajkrew.pl/gdzieoddac.php?id=12

Grupa krwi nie ma znaczenia, jednostka krwi za jednostkę krwi. Alanowi zostanie przekazana właściwa, niezależnie jaką oddasz.
Trzeba tylko zaznaczyć, że oddajemy dla ALANA ANDERSZA

Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc i mamy nadzieje, ze stan Alana szybko sie poprawi.

wtorek, 14 lutego 2012

MADZIA, MEDIA I MY......

NOWY NUMER WPROST A W NIM ARTYKUL MADZIA, MEDIA I MY....
SPRAWA MADZI, KTÓRA PORUSZYŁA WSZYSTKICH A NASTĘPNIE PODZIELIŁA... WSZYSTKICH...
 NA TEN TEMAT POWIEM TYLKO TYLE JAKA MATKA NIE DZWONI NA POGOTOWIE, GDY DZIECKO MA WYPADEK...JAKA MATKA Z ZIMNA KRWIĄ PORZUCA DZIECKO NA MROZIE.. SZCEGOLNIE BIORĄC POD UWAGĘ, ŻE TA OTO MATKA POZNAŁA SWOJEGO MĘŻA W KÓŁKU OAZOWYM.....OTO WŁAŚNIE MIŁOSIERDZIE LUDZKIE....
NAWET JEŚLI BYŁA W SZOKU TO POWINNA WYSŁAĆ POGOTOWIE... TO TYLE.. PEWNIE DOSTANIE 3 MIESIĄCE W ZAWIESZENIU.... MASAKRA SYSTEMU SPRAWIEDLIWOŚĆI.......
ALE JAK WIEMY U NAS ON NIGDY NIE DZIAŁA....NO MOŻE TYLKO W PRAWIE OGROMNYCH ODSZKODOWAŃ W SPRAWIE SMOLEŃSKIEJ.....BLE............

poniedziałek, 13 lutego 2012

HEARTBREAK HOTEL...WHITNEY....

Since you're not around for me to tell you baby face to face
I'm writing you this letter, and this is hat I have to say:
All I really wanted was some of your time
Instead you told me lies
When someone else was on your mind
What you do to me
Look what you did to me
I thought that you were someone who would do me right
Until you play with my emotions and you made me cry
What you do to me
Can't take what you did to me
Now I see that you been doing wrong
You played me all along.
And made a fool of me, baby
You got it all wrong to think that I wouldn't find out
That you were cheating on me.
How could you do it to me?

Temat z wczoraj...Whitney odeszła.. Nikt nie potrafił jej pomóc albo nikt nie chciał jej pomóc.... Odeszła w hotelu.. W Heartbrake Hotel... Rest in Peace Whitney...

czwartek, 9 lutego 2012

VALENTINE'S DAY FOR MY GAY FRIENDS....

THIS IS FOR MY GAY FRIENDS AND ALL THOSE BULLIES WHO DARE TO JUDGE THEM...

THOSE BULLIES WHO DOES NOT HAVE STYLE OR CANNOT DANCE...

I LOVE MY GAY FRIENDS ;) FOR WHO YOU ARE.....

YOU ARE TRUE VALUABLE PEOPLE!!!

http://www.youtube.com/watch?v=HnPvyhN1hdo&feature=BFa&list=PL600DBB8FDDBA2BF2&lf=BFp&index=11

Walentynki czyli kicz roku co roku

Nie znoszę tego święta a raczej dnia handlowego.....
Po pierwsze sama kiedyś pracowalam w restauracji i to jest mega busy dzień....
Po drugie jak się kogoś kocha to nie trzeba Walentynek, żeby to okazywać....
Niestety jak każda dziewczyna skusiłam się na opcje prezentu Walentynkowego...
Budżet 20 złoty
Cel who becomes more creative...
Ja muszę jeszcze dokończyć moje roboty ręczne w celu zakończenia tej misji... LOVE
PS Kochajcie się, nie tylko w Walentynki ;)
PS Walentynki od Taty przyjmuję w wyższym budżecie niż 20 złoty ;)
PEACE and LOVE and BIKES

środa, 8 lutego 2012

Falling World....

Co za świat... Ostatnio w Sosnowcu...Teraz to....MASAKRA!!!!!!!!!


Policję o zaginięciu dziecka powiadomili pracownicy ośrodka pomocy społecznej z Gorzyc koło Wodzisławia Śląskiego. Twierdzili, że jeszcze w styczniu widzieli, że 35-latka jest w zaawansowanej ciąży, a teraz nie ma już brzucha, a w domu nie ma noworodka. Kobieta została zatrzymana i przyznała się, że spaliła dziecko w piecu.

- Twierdzi, że urodziła jej w domu, odcięła pępowinę, obmyła, po czym sama poszła się wykąpać. Kiedy wróciła niemowlę podobno już nie żyło. Dlatego zaniosła je do kotłowni i wrzuciła do pieca - mówi nasz informator.

Więcej... http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,11111910,Kobieta_urodzila_dziecko_i_spalila_je_w_piecu.html#ixzz1lp72dYoW

Falling Kingdom.........

Falling Kingdom......

Wycieczka do UK zakończona..... Wrażenia mieszane.... 
Po pierwsze po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że UK to nie miejsce dla mnie...
Po drugie kryzys jest widoczny na każdym kroku (co drugi dom na sprzedaż, coraz mniej lokalnych sklepów i mniejsza ilość ludzi na zakupach)... 
Po trzecie jakoś tam szaro i smutno...

Oczywiście było mi bardzo miło, zobaczyć wszystkich znajomych...
Zakupy też się udały, choć moja wyprawa do Cardiff została odwołana przez śnieg, za to wydałam fortunę w Primarku wracając z masą sukienek, okularów, butów etc...

Miło jest być back in Cracow :)

Ahoj

poniedziałek, 6 lutego 2012

Moda na Umieranie....

Moda na umieranie......

Kolejny wpis bez polskich znakow... Tym razem z UK...

Na lotnisku kupilam nowy numer Glamour a tam darmowy kupon na cytologie...od razu postanowilam cos o tym napisac...
Jak to jest, ze zawsze mamy czas na zakupy, wakacje, plotki z przyjaciolkami, ale zapominamy o tym, zeby sie przebadac... 
Cytologia.krotkie, proste i tanie badanie..a moze tyle pomoc.. Podobno rak szyjki macicy to teraz najgorszy morderca kobiet... 
Do dzis pamietam mieszkajac w UK Jade Goody... Bohaterka chyba pierwszego Big Brothera w UK.... Prosta dziewczyna z council estate z matka cpunka i tata, ktorego nie znala... Wygrala Big Brothera i stala sie ikona celebrytow... Tv show, wlasna linia kosmetykow, dwojka dzieci a po 10 latach pierwsza cytologia, zrobiona przypadkiem...bo bolal ja brzuch... Wyrok.... 
6 miesiecy zycia, ktore pozostalo i szybki wymarzony slub, testament i rozmowy z dziecmi, ze Mama umiera....

Jade miala czas na zakupy, kupowanie kolejnych domow, operacje plastyczne...nie miala czasu na cytologie.... Tych zakupow nie zabrala do trumny.... 

Wygrala Big Brothera a przegrala zycie .....

Moral dziewczyny badajcie sie...bo ta moda na umieranie na wlasne zyczenie mi sie nie podoba....

Ps Panie Wislawo kocham Pani wiersze......

niedziela, 5 lutego 2012

Wpis bez polskich znakow as did on the plane ;)

Trendy nie zbyt trendy....

Kolejna inspiracja Glamour.....

Moda na wiosne oraz lato 2012...

Bedzie krotko i na temat...

1 romantyczne lata 20 bardzo lubie taki styl luzne sukienki za kolana rule ( idealne do pracy)

2 latin lover szyk coz olbrzymie latynowskie wzory to nie moj styl zupelnie....

3 sport de luxe kocham nowe kreacje Alexandry Wang 2012 sport chick ( wplyw Blair z Gossip Girl...???? ) 

4 mieta, pastele i ostry zolty kocham te odcienie i ich polaczenia na dresach, sukienkach i butach.....

5 kwiaty 3 d rowniez kocham moja przyjaciolka Caro zawsze sie smieje, ze wie po co siegne w sklepie..klucz do sukcesu kolor zielony, kwiaty plus jedwab w koncu trzeba sie cenic ;) 

6 slodki futuryzm czyli srebro, plastik itd w wykonaniu duetu D&G zdecydowanie nie moj styl choc pewnie swietne rozwiazanie dla mlodych bogatych Rosjanek, ktore czesto spotykalam na Bond Street w Londynie, ich zakupy zazwyczaj zamykaly sie w kwocie 5000 funtow i oraz ociekaly zlotem....  Zasada Rosjanek zloto zloto zloto dzieki bogu , ze moja ukochana Natalia Vodianowa ma gust...

7 kocie okulary...wlasnie zakupilam te od Toma Forda kocham....

8 slomkowe buty koturny tak szpilki nie , passe, fuj....


To tyle .... Xo Xo

Gossip Girl......

czwartek, 2 lutego 2012

Lot....

Wpis z lotniska...wiec bez polskich znakow :)

Na dworze zima i minus 20.... Cale szczescie, ze w Uk plusowa temperatura :)

Wrazenia z lotniska... Balice troche sie zmienily na lepsze.. Wszedzie otaczaja mnie Panie w bialych kozaczkach... Wypilam kawe ze Szkotami ktorzy przylecieli w swoich tradycyjnych spodniczkach na polski slub... Hmm nie wierzyli mi, ze na zewnatrz jest minus 20... Obawiam sie, ze moga juz nigdy nie miec dzieci po doswiadczeniu takiej temperatury w golych nogach i pieknych kiltach..jak pewnie wiecie oni nie nosza pod bielizny....brrrrrrrrrr

A wiec pozdrawiam , moj urlop sie wlasnie zaczal... Plusowa temperatura w Nottingham :)

Ahoj.....

środa, 1 lutego 2012

Zima Zła...

Jak nie ACTA to mrozy...Pojawia się pytanie jak żyć Panie Premierze..Jak żyć w tym kraju....

Powiem Wam, że ja na przekór pogodzie mam żółte paznokcie, zielone spodnie i czerwoną marynarkę :). Niestety mam też szalik z królika...Dżoanna Krupa powiedziałaby I would rather go naked than wear fur..
HMMMM tylko, że ona głównie jest naga w co drugiej rozkładówce, więc wielkie mi poświęcenie... 
Ale do rzeczy moj szalik z królika jest z second handu...Leni się, stracił lekko kolor ale grzeje...ktoś już zabił tego królika i znosił na szyji więc postanowiłam kupić....

Z nowości to czekam na wyjazd do UK już jutro...Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć znajomych po pół roku i wypić ich zdrowie Amaretto i sok żurawinowy mniam...Oprócz tego liczę na przeceny w River Islan, Office i Primarku...
Update wkrótce...
Nie dajcie się zimie...
Ja już chcę jezdzić na rowerze...
You know you love me...Gossip Girl...

czwartek, 26 stycznia 2012

Akty dla ACTA....

Tygodniowa nieobecność na blogu spowodowana dziedzicznym pracoholizmem, treningami i planowaniem kariery.....Proszę trzymać kciuki, bo jest dobrze!!! A nawet bardzo dobrze!!!!!!

A więc do rzeczy..w tym tygodniu hot topic to ACTA, a właściwie wszelkie czynności i akty narodu, żeby ACTA obalić..
HMMMMM.....powiem szczerze, że owszem po raz kolejny łamie się prawa obywatelskie apropos wolności słowa, myśli etc..chociaż, biorąc pod uwagę, globalną inwigilację ACTA to żadna nowość in modern society.
Nie oszukujmy się... nasze działania i czyny są ciągle monitorowane...Monitoring w sklepach, urzędach, miastach..problem w tym, że gdy ktoś kogoś napadnie w Warszawie lub Krakowie okazuję się, że kamery akurat tego nie zarejstrowały albo obraz is not clear...hmmm paradoks...

Poza tym mając znajomych w różnych służbach (brzmi dumnie) wiem, że nasze Smsy, Maile, Rozmowy są monitorowane nawet bez podpisania ACTA!!! Jak mówi, mój kolega na niektóre telefony znajomych się nie dzwoni, bo mają ABECADŁO czyli CBA, ABW itd....może nawet KGB ;)

Nasze wzniosłe akty dla obalenia ACTA, są godne podziwu, choć wydaję mi się, że w tych demonstracjach biorą również udział znudzeni licealiści, którzy tak naprawdę nie więdzą czemu tam są i co to jest ACTA!
Wujek Google zawsze pomoże, a więc polecam http://www.wprost.pl/ar/290076/ACTA-lamie-prawo-UE-Ale-nie-w-Polsce/

Have a nice evening....

PS Mam nadzieję, że mnie nie zablokują :)

środa, 18 stycznia 2012

Very Private Person czyli nasze kobiece słabości...

Wpis raczej osobisty i szczery...szczególnie o tej porze roku, miesiącu i dniu...

Każdy z Nas ma jakieś słabości. Bardzo denerwują mnie osoby, które myślą, że jestem taka dzielna i zaradna..
Owszem mieszkałam sama w obcym kraju i obcym mieście... wypisałam się z Sepsą ze szpitala, bo chciałam iść na szkolenie w nowej pracy, skończyłam studia w UK ze stypendium, mam cudowną Rodzinę i Przyjaciół
Niestety również:
1. śpie z zapalonym światłem w nocy, bojąc się potwora z miasteczka Twin Peeks, które oglądałam będąc dzieckiem...
2. spędziłam dwa lata za długo w UK udając ze będąc przyszłym  HR Managerem mogę poświęcić szczęście i brak rodziny oraz znajomych dla kariery..
3. czasem słucham Take That, The Wanted i innych kich muzycznych...
4. jestem trochę próżna i często oglądam się w lustrze przez kompleksy...
5. często śni mi się, że ktoś znów aresztuje mi Tatę bez żadnych podstaw prawnych...
6. boję się co będzie, gdy tego Taty zabraknie a ja stracę najlepszego przyjaciela na świecie...
7. boję się, żę będę nadopiekuńczą Mamą a także, że ten ktoś kogo kocham nad życie, kiedyś się odkocha...
8. boję się stracić moją niezależność dla kogoś kogo kocham, bo już raz się tak zdarzyło.....
A więc La Vida Loca nawet ze słabostkami, które czasem przesłaniają mi świat

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Viva Carnival czyli Katowicka Bohema bawi się na Jordana....

Dziękuje Błażejkowi za wspaniały bal maskowy na Jordana... Od 10 lat klimat imprez na Jordana jest cudowny a pocztą pantoflową zaproszenia docierają do bliskich znajomych :)
Dziękuje w imieniu Błażeja za kulturę imprezową, małą ilość zniszczeń i zanieczyszczeń do sprzątania w dniu następnym... Szanownej Policji dziękujemy za niski mandat i poczucie humoru..

Dziękuje za miłe towarzystwo i tańce...

VIVA CARNIVAL!!!!!!!

piątek, 6 stycznia 2012

Uśmiech Pani Basi...

Panią Basię dostałam w spadku po pewnym związku (zresztą ważnym w moim życiu).
Pani Basia ma 80 lat, jest wdową od 17 i ma wielkie serce, ale nie ma dzieci...
Mówi o Nas przyszywane wnuki i wciąż pyta kiedy będzie tańczyć na moim weselu bo kieckę już ma... Gdyby nie pomoc dobrych ludzi to Pani Basi by już nie było, gdyż 2 lata temu miała problem z biodrem i oczywiście nikomu nie chciała się przyznać, czemu całe dnie leży zamiast szaleć w kuchni jak co rano...Dzięki pewnej osobie Pani Basia załapała się na szybką protezę biodra i rehabilitację..
Dziś krząta się w kuchni a co rano biegnie na targ po świeżę składniki obiadu..Pani Basia gotuje dla siebie oraz grona osób, które uwielbiają jej towarzystwo..jedna osoba jest bezdomna.. Karma wraca..Pani Basia mówi, że przeżywa drugą młodość a my możemy tylko modlić się, żeby ta młodość długo trwała...
Przecież u Pani Basi zawsze jest kawa, dobre słowo, uścisk i pachnący bigosik..oprócz tego Pani Basia wypytuje czy jem i czy nie mam sukienek do zwężenia lub przerobienia, moje koszule już zostały pięknie dopasowane przez Panią Basię...

Pani Basiu zdrówko..Wypijemy tego szampana jak skończę antybiotyki....

Przyszywana wnuczka Ola.....

czwartek, 5 stycznia 2012

Blogi blogi...

Polecam blog Pani Doroty Wróblewskiej wraz z wyprzedażą jej szafy .... fajne okazje dla łowczyń perełek:

http://www.dorotawroblewskablog.pl/

Did we chase the rabbit into wonderland....

Hmmm w telewizji nuda, filmy mi się skończyły, więc pomęczę trochę swoimi wynużeniami....
Pogoda trochę nie daje rady a mnie się już marzą moje marcowe wakacje pod palmami z Tatą Ricardo...
Już ponad 1000 osób odwiedziło bloga I am so proud ;). Dzisiaj polecam fajne strony:

A więc:

http://vintageshop.pl/index.php?page=produkt_info&produkt_id=25191 ( fajne okulary dla dobrze i gorzej widzących...)

http://www.brandalley.co.uk (końcówki kolekcji) wysyłka tylko do UK lub Francji

http://www.asos.com/Women/ (poczciwy Asos wyprzedażowy)

A z filmów polecam:

http://www.imdb.com/title/tt0206634/


Ahoj!

środa, 4 stycznia 2012

Cd...

Jak już wspominałam sklep LABEL znajduje się na ulicy Słowackiego 19 w Katowicach..  Nasza Ola daje radę jako businesswomen i udało jej się z Pawełkiem otworzyć drugi sklep pod tym samym adresem :) o nazwie FASHION CORNER znajdziecie tam nowe i używane ciuchy (te z wyższej półki ) oraz akcesoria różnych marek!!! POLECAM!!!!!

Second Hand czyli jak zostać snobem za 10 złoty

W sklepach szał wyprzedaży... A w mojej szafie mała rewolucja..Robiąc porządki przekonałam się jak wiele rzeczy mam z tak zwanych lumpów czyli second handów..
Jedwabne apaszki za 3 złote, kozaki za 80 złoty, koszule za 40 etc.. Oprócz takich marek jak Marc Jacobs czy Fendi (zakupionych w Londynie i Manchesterze) w mojej szafie królują rzeczy z lumpów :).. W Krakowie jest ich wiele..w Katowicach mam jeden ulubiony o nazwie LABEL koło ulicy Słowackiego..
Prowadzony przez super Fashionistkę Ole.. Znajdziecie tam rzeczy za 5 złoty oraz wiele markowych ubrań i dodatków firm Sisley, Mango, Zara czy Ralph Lauren, są też prawdziwe perełki z  Fendi, Gucci, Vivienne Westwood czy Lacoste...Czyste, prawie nowe i pachnące!!!
Gorąco polecam!!!
Dokładby adres wkrótce!!!

wtorek, 3 stycznia 2012

Happy New Year

Nowy post w nowym roku 2012...
Sylwester pod kołdrą w górach, ale w doborowym towarzystwie...
W tym roku jak zwykle dużo postanowień:

1. Rzucić palenie od 5 stycznia
2. Regularnie chodzić na siłownię
3. Oszczędzać
4. Cieszyć się życiem no matter what

Palenie chyba uda mi się rzucić, co do siłowni to będzie dobrze, co do oszczędzania to mój jedyny zakup na wyprzedażach to marynarka za 99 zl :).... a życiem trzeba się cieszyć, bo jest za krótkie..
Oto moje przemyślenia, na końskiej dawce antybiotyku...

Happy New Year People!!!!