28 lat mineło jak jeden dzień.......
Trochę mnie nie było, ale dziś powracam, żeby Was pomęczyć moimi przemyśleniami...
Tak.. wybiło mi 28 lat, 2 lata do 30-stki., musi być zatem trochę sentymentalnie!
Dziękuje wszystkim którzy zjawili się na moich urodzinach. Było cudnie, oprócz tego nie poszła nawet jedna szklanka, żaden drink się nie rozlał... co może świadczyć, że jesteśmy już średnio młodzieżowi i bawimy się jak stateczne towarzystwo lub, że szanujemy alkoholowe trunki i nic się nie zmarnuje w naszym gronie.
28 lat życia na tej planecie.. dla jednych to mało dla innych to szmat czasu.. A dla mnie to czas, który wzbogacił mnie w doświadczenia te lepsze, ale i też te gorsze..Czasem dziwię się, że moje przeżycia nie zapisały się na mojej twarzy w postaci głębokich zmarszczek.
Cóż co nas nie zabije to nas wzmoci. Ja chyba tego wzmacniania miałam, za dużo jak na 28 lat...Ale co było to było.
W każdym razie prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, tej materialnej i psychicznej.. Dziękuję wszystkim którzy byli dla mnie no matter what..Dziękuje za wparcie przyjaciółek, które walczyły o mnie, gdy byłam chora i wspierały w trudnych chwilach na odległość... Walczyły trzy razy, gdy choroba znów powracała.
Nie wiem czym zasłużyłam na takie wsparcie i troskę, na pewno przyciągam osoby, które mają siłę walczyć o innych!
Wracając do rzeczy pozytywnych ten rok wreszcie przynosi same dobre rzeczy i wszystko układa się tak jak sobie to wymarzyłam. A więc wznoszę toast za zdrowie, K., rodzinę i wspaniałych przyjaciół!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz