wtorek, 24 kwietnia 2012

28 lat mineło jak jeden dzień.......

Trochę mnie nie było, ale dziś powracam, żeby Was pomęczyć moimi przemyśleniami...

Tak.. wybiło mi 28 lat, 2 lata do 30-stki., musi być zatem trochę sentymentalnie!

Dziękuje wszystkim którzy zjawili się na moich urodzinach. Było cudnie, oprócz tego nie poszła nawet jedna szklanka, żaden drink się nie rozlał... co może świadczyć, że jesteśmy już średnio młodzieżowi i bawimy się jak stateczne towarzystwo lub, że szanujemy alkoholowe trunki i nic się nie zmarnuje w naszym gronie.

28 lat życia na tej planecie.. dla jednych to mało dla innych to szmat czasu.. A dla mnie to czas, który wzbogacił mnie w doświadczenia te lepsze, ale i też te gorsze..Czasem dziwię się, że moje przeżycia nie zapisały się  na mojej twarzy w postaci głębokich zmarszczek.
Cóż co nas nie zabije to nas wzmoci. Ja chyba tego wzmacniania miałam, za dużo jak na 28 lat...Ale co było to było.
W każdym razie prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, tej materialnej i psychicznej.. Dziękuję wszystkim którzy byli dla mnie no matter what..Dziękuje za wparcie przyjaciółek, które walczyły o mnie, gdy byłam chora i wspierały w trudnych chwilach na odległość... Walczyły trzy razy, gdy choroba znów powracała.
Nie wiem czym zasłużyłam na takie wsparcie i troskę, na pewno przyciągam osoby, które mają siłę walczyć o innych!

Wracając do rzeczy pozytywnych ten rok wreszcie przynosi same dobre rzeczy i wszystko układa się tak jak sobie to wymarzyłam. A więc wznoszę toast za zdrowie, K., rodzinę i wspaniałych przyjaciół!!!!

środa, 4 kwietnia 2012

Alleluja 4 dni wolnego!! Jutro ostatni dzień w pracy!!!!


4 dni laby przed nami .......


Właśnie wróciłam ze spacerku po rynku w Krakowie...Wszystkie ogródki są out...Kiermasz świąteczny funkjonuje pełną parą...Czuję, że tu należę spacerując po Krakowie, zachwycając się parkami, starymi kamienicami i ciekawymi ludzmi wokół....


Kocham to miasto! Babcia zawsze mi powtarzała: Jesteś Krakowianką bo Twoja rodzina od pokoleń wywodzi się Krakowa i chyba miała rację, bo czuję się tu jak w domu :)..... 


Wesołych Świąt Kochani!!

czwartek, 29 marca 2012

Wiosna, Wiosna i po Wiośnie......

Letnie sukienki, balerinki, szorty, japonki…Tak było w ten weekend i dwa tygodnie temu…
W ten weekend zostają nam puchowe kurtki, powrót szalików, rękawiczek i kozaków…
Tak drodzy państwo Winter is Back …przynajmniej na najbliższe 5 dni…

A z rzeczy pozytywnych…..

Święta mają być ciepłe i słoneczne, 4 dni wolnego i laby…

Poza tym my birthday on the way i wizyta gośći z Francji, polskie prawo jazdy i dieta turbo przed plażowanie w Maju …

A z nowości plotkarsko-życiowo-śmieciowych wszyscy mówią o:

-         mięsnym jeżu z Pamiętników z Wakacji..nawet nie chce wiedzieć co to za program
-         Wolim i Tysiu czy żenadzie tego sezonu TVN
-         wieku emerytalnym…67 lat..cóż mogą sobie wydłużac, każdy kto rozsądnie odkłada na prywatną emeryturę ma to głęboko w…poważaniu
-         wypadkach busów..brrr to jakaś czarna serio w tym roku

To tyle..

Stay Warm Over the Weekend

piątek, 9 marca 2012

Polepiony Ruski Świat...


Ci którzy mnie dobrze znają wiedzą, że mając 5 lat mieszkałam w Moskwie... Kocham ten okres mojego życia i wspomnienia z tego okresu.
Był to rok 1989, a więc rok przemian, jak również rok cieżkiej komuny... Ja miałam szczęście...Mieszkałam w dzielnicy dyplomatycznej, bawiłam się z dziećmi różnych narodowości, mieliśmy dostęp do bananów, gum Donald, Toblerone i Duplo..wtedy dziwiło mnie, że ludzie stoją w kolejce po chleb od rana a półki są puste...
Dziś to dobrze rozumiem, była KOMUNA a my mieliśmy dyplomatyczne przywileje.........
Moje Moskiewskie wspomnienia to piękne cerkwie, ogromny Plac Czerwony, Park Gorkiego a w nim pchli targ co niedzielę na który zabierał mnie Tata w poszukiwaniu starych ikon i antyków, kapiące złotem wystawy sklepów dla nowobogackich oligarchów oraz białe noce w lecie.... Skąd temat Rosji dziś........
Po pierwsze czytam wspomnienia o Chodorkowskim, który od zawsze mnie fascynował..Czemu nie uciekł przed aresztowaniem, mógł to zrobić tak jak np: Abramowicz... Czemu do końca broni swoich wartości i naiwnie wierzy, że Rosja się zmieni... Tego nie wiem, ale muszę przyznać, że jego osoba jest mega fascynująca...Po drugie właśnie czytałam artykuł:

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53668,11261044,Polepiony_ruski_swiat.html

Polecam!

Miłego Weekendu !

Mój zapowiada się bardzo miło... Tu mała prywata pozdrawiam wierną czytelniczkę Anję M. ;)

czwartek, 8 marca 2012

Dzień Kobiet......

Budzi różne odczucia... Kojarzy się z czerwonym gozdzikiem i parą tandetnych rajstop.......
Nie chcemy Dnia Kobiet krzyczą feministki... Niech krzyczą, ale za siebie, bo ja akurat ten dzień lubię.
Dziś na biurku wszystkie dziewczyny w firmie znalazły ogromne czerwone róże od naszych chłopaków z teamu :). Kobiet jest 12, facetów 6 więc spory wydatek, a jednak super się postarali :).
Dlatego tym krzyczącym feministkom mówię krzyczcie za siebie!!!!!!

Ja ucieszyłam się z róży, lubię zniżki w sklepach z okazji Dnia Kobiet....
 A równouprawnienie.......Cóż jakoś nie czuję dyskryminacji...gdy robię prezentację nie występuje jako kobieta ale partner w biznesie...Nie czuję ucisku dyskryminacji.....
 A więc kobitki wszystkiego dobrego..pierś do przodu, nogi odkryte i uśmiech :)

środa, 7 marca 2012

Gdzie Ta Wiosna.....

Za oknem codziennie słońce, ale temperatury zimowe..Brrrrr....

Ludzie patrzą na mnie krzywo, bo noszę już balerinki..choć dzisiaj się poddałam i założyłam znów kozaki :)

Już chcę letnie sukienki, kolorowe rurki i jasne balerinki... Odliczam też dni do wakacji na plaży..Zostało 40 dni...

Mimo zimna spaceruję po moim ukochanym Krakowie i cieszę się, że jestem już w Polsce na stałe..

XO XO

wtorek, 21 lutego 2012

Alan Andersz....

Miało być o pastelach i zdrowym odżywianiu, ale coż ŻYCIE PISZE INNE SCENARIUSZE....

Alan Andersz, ziom niektórych na Śląsku dla mnie obca osoba, ale człowiek.. miał wypadek! Potrzebna jest krew! Skoro pół Polski żyło śmiercią Hanki M. w kartonach przez 2 miesiące teraz zróbmy coś mądrego!!!! Oczywiście krew jest potrzebna wszystkim pancjentom tego szpitala, ale może chociaż to nieszczęście nas zmobilizuje.. A więc:

Alan Andersz potrzebuje krwi.

Krew mozecie oddawac na Saskiej Kepie w
Regionalnyn Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa:
Saska 63/75 03-948 Warszawa
22 514 60 00 

lub bezposrednio w
Szpitalu MSWiA
Wołoska 137 Warszawa
22 508 20 00

Na Ślasku miejsca gdzie mozna oddac krew:
http://www.oddajkrew.pl/gdzieoddac.php?id=12

Grupa krwi nie ma znaczenia, jednostka krwi za jednostkę krwi. Alanowi zostanie przekazana właściwa, niezależnie jaką oddasz.
Trzeba tylko zaznaczyć, że oddajemy dla ALANA ANDERSZA

Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc i mamy nadzieje, ze stan Alana szybko sie poprawi.