piątek, 30 grudnia 2011

Czekając na K. i Nowy Rok...

Wczoraj i dziś spędziłam po kołdrą chora again, cóż krakowskie powietrze mi nie służy :(. W między czasie puściłam 5 pralek i zrobiłam porządki w szafach...
Jestem już spakowana na wyjazd w góry, choć króluja w mojej walizce same ciepłe rzeczy oraz strój na Sylwestra...tak Sylwester będzie przebierany, ale wielką tajemnicą jest za kogo lub za co się przebieramy z K.

Ja teraz wyczekuję K. a pózniej pysznej pizzy z Mammia Mia :)

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku..

Ja zaczynam Nowy Rok w Paryżu wraz z moją francusko-hiszpańsko -portugalską Familią już za 15 dni :)

Ahoj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz